Od dawien dawna planowałam wyprawę na Wistom czyli Zakłady Włókien Chemicznych w Tomaszowie Mazowieckim.
Swojego czasu zakład zatrudniał ok. 10tys osób+
Mawiało się "W każdym domu ktoś z Wistomu"
Od siebie mogę powiedzieć, że w kompleks fabryki wchodziło bardzo dużo budynków- niestety większość jest jest wyburzona, bo plac przejęła inna firma i teraz cały czas Wistom jest miejscem budowy.
Był taki okres czasu. ok 2 lata temu, kiedy przesiadywałam tam dość sporo czasu, bo miejsce to jest bardzo klimatyczne i ma swój niepodważalny urok. Jednak nigdy nie zrobiłam żadnych zdjęć i zdecydowałam się to zmienić, zanim reszta budynków zostanie zmieciona z powierzchni ziemi.
Wybrałam się tam dzisiaj na rowerach z koleżanką.
Powinnam chyba pominąć narzekanie na to, że w słońcu było jakieś 100 stopni.
To, że wyglądam jak murzyn i mam wrażenie jakby moja skóra lada moment miała zacząć pękać i odpadać oraz, że na terenie Wistomu roi się od śmierdzących meneli i debili w samochodach, którzy jeżdżą 1029102km/h, ażeby się popisać przed równie skretyniałymi kolegami...
.NIEWAŻNE.
Tomaszowska Fabryka Sztucznego Jedwabiu powstała w 1912r. Była pierwszym i największym producentem włókien sztucznych w kraju. W latach dwudziestych fabryka rozwijała się w bardzo szybkim tempie. Po zajęciu zakładu przez Niemców hale wykorzystywane były do testowania silników Daimlerowskich, ale już w 1946 roku pierwotna działalność fabryki została wznowiona. W latach świetności, gdy zakład zatrudniał blisko 10 tysięcy osób zmieniono jej nazwę na Zakłady Włókien Chemicznych „Wistom”. Fabryka była miejscem pracy kilku pokoleń mieszkańców Tomaszowa Mazowieckiego i okolic. Jednak dla wielu lata pracy w fabryce wiązały się z utratą zdrowia, ponieważ z górujących nad miastem kominów wydobywały się ogromne ilości toksycznych gazów, zabijały one nawet przelatujące ptaki, które dostały się w kłęby dymu. Działalność fabryki została zakończona pod koniec lat 90.
Zdjęć kilka.
Słabe i niestety ograniczające się do jednego budynku,
bo strach było iść dalej.
SERIO.
Uwielbiam klimat opuszczonych miejsc!
~
Widzę, że popularność opuszczonych miejsc się szerzy na blogach! Ja abosolutnie nie narzekam, bo mimo, iż sama strasznie boję się chodzić w takie miejsca, to je uwielbiam!
OdpowiedzUsuńTo prawda, mają one swój urok i klimat - wręcz da się wyczuć ich historię - są po prostu magiczne.
ciekawe zdjęcia,choć łażenie po takich starych opuszczonych budynkach nie jest bezpieczne!!!
OdpowiedzUsuńno i jest to zazwyczaj nielegalne! :)
Czego się nie robi dla pasji? ;)
UsuńSuper zdjęcia ^-^
OdpowiedzUsuńOO, też lubię takie miejsca :3
OdpowiedzUsuńJa mieszkałam w sumie prawie obok takiej fabryki czy tam zakładu, oczywiście opuszczone wszystko, strasznie tam jest ale zawsze uwielbiałam tam chodzić, nawet po dachach >o< Pewnie też u mnie pojawi się kiedyś taki post, a zdjęcia są śliczne Twoje <3
Uwielbiam takie miejsca .w. U mnie w okolicy nie ma takich dużo, więc tym bardziej podobają mi sie zdjęcia takich miejsc .w.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam opuszczone budynki :)
OdpowiedzUsuńOpuszczone budynki są fajne. Ale ja nie potrafiłabym robić im zdjęć.
OdpowiedzUsuńNatomiast Twoje fotki są świetne! Taki kontrast słonecznej pogody z tajemniczym i strasznym miejscem :D
Super :3
łał .A.
OdpowiedzUsuńwygląda na świetne miejsce, żałuję strasznie, że koło mnie nie ma totalnie nic opuszczonego. Marzy mi się znaleźć się kiedyś w opuszczonym budynku którego jeszcze nikt nie zrujnował wcześniej, żeby wszystko było na swoim miejscu, nie było rozkradzione, zniszczone itd. to jest dopiero magia, takie zatrzymanie w czasie.
klimat genialny - nieraz byłem w takich miejscach i to jest coś AMAZING !
OdpowiedzUsuńAle tam faaaajnie. Ja już się Tak dwa lata wybieram do opuszczonych budynków w Ursusie, gdzie kiedyś składali traktory... xD
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Na 100% nie umiała bym takich zrobić. Podziwiam twoją odwagę.
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia :3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://lovatione.blogspot.com/ ^.^